Trudno się oprzeć
jak srebrny glob
lśnią pośród migocących
gwiazd
wtapiamy się w przyrodę
twarz masz radosną
i szczęśliwą
zrzucasz z siebie wszystko
puszczyk się zarumienił
przysłaniając skrzydłem oczy
udaje że nie patrzy
lecz trudno mu
się oprzeć twojej nagości
zerka dyskretnie
wydaje przepiękne dźwięki
jakby pragnął
uprzyjemnić nam tę noc
dotykiem dłoni wodzisz na pokuszenie
jestem gotowa
nie każ mi dłużej czekać
miłość jest piękna jak
blask twoich oczu
więc płyńmy by sięgnąć
szczytu marzeń
by przed świtem
dobić do brzegu