To był wiersz.
Z tym zaczynam, albo kończę, lub dostanę
jakąś energię która złączy mnie z wiedzą
Ojca, od Ojca. Bo On daje, choć ja tu,
ja w nim jestem, ale to nic, bo On daje,
ja mogę przyjąć, bądź nie. I szczęśliwy jestem
bo przyjmując doświadczam.
Ja myślałem, że wiem. Myślałem ba,
że widzę, myślenie ziemską cnotą, w
Duchu niepotrzebną.
Za to słyszę, słyszę nie dzwięk,
choć i dzwięk nieraz słyszałem. Słyszę
obraz który właśnie miałem słyszeć, a zobaczyć
chciałem. Słyszę te istoty które biorą mnie
na myśli, i upadlają mnie by zakłócić
obraz Ojca, nigdy nie mów Boga.