Wędrowiec
Ulituj się nade mną, daj błogie zapomnienie,
bo gdy mnie opanujesz, rządza twa mordercza
Sprawi że w mieście zadrży, nawet uliczne cienie.
Wędrowcze z najciemniejszego mroku, mroku który gasi światło
Stań przy mnie, lecz nie za blisko, by nie zgasła ostatnia iskra,
bo kiedy ona zniknie, zatrą się wszelkie granice, zrzucić je przecież tak łatwo
Noc stanie się mym królestwem dopóki nie doczeka dnia.
Wędrowcze złamanego serca, serca niegdyś tak kochającego
Pozwól mu dziś krwawić, zasłużyło na ten los
Lecz kiedy krew lecieć przestanie, a po mnie czuć będzie konającego
Niech ono ruszy na łowy, usłyszcie gniewny głos.
Wędrowcze Ty mnie znasz dobrze, tak dobrze jak ja
Znasz każdy mój sekret, nawet ten który jest czarny i zły
Wiesz kto mnie zranił, kogo ja zraniłem, kiedy toczyła się gra
A wiesz o mnie tak wiele wędrowcze, ponieważ tak to się ma, że Ty to moje mroczne ja”