Pycha
Chodzi pycha po duszy
i jej słodko szepcze.
Duszy się to podoba,
chociaż pychy nie chce.
Pycha się rozpycha,
skromność przegoniła,
zaślepiła duszę,
brudu narobiła.
Spostrzegła się dusza,
że w niej pycha siedzi.
Zrobiła porządki,
poszła do spowiedzi.
Teraz chodzi czysta,
ale tamta czyha.
Może znów zagrozi
duszy podła pycha?
Napadła poetę,
więc się diabeł cieszy.
Kolejny delikwent
skromnością nie grzeszy.
Zamąciła w głowie,
strasznie się rozpiera.
Trudno ją przegonić.
Uparta cholera.
Wśród pokus rozlicznych,
co grożą poecie,
pycha jest najgorsza.
Zresztą, sami wiecie.
Bogumił Pijanowski