Wyliczanka psychola
zanim lekarstwa swoje dostanie...
Entliczek-pentliczek,
czerwony guziczek,
na kogo wypadnie,
na tego bęc.
Sprzeciwu nie znoszę,
dwa razy nie proszę,
zagarniam, co moje,
kiedy mam chęć.
A trzymam w kieszeni
połowę tej ziemi,
podstawą fortuny
ropa i gaz,
mam patent na władzę
i nic nie poradzę,
że wzbudzam powszechny
respekt i strach.
Nie liczę się z nikim,
nie martwię też niczym,
powoli pochłonę
calutki świat,
a kto mi podskoczy,
to przejrzy na oczy,
wnet śmierci poczuje
zapach i smak.
Ukraińców teraz
chcę wytłuc do zera,
lecz przyjdzie też pora
na inny kraj,
do celu po trupach,
aż zaczną mnie słuchać,
jak nie, to pomacham
ręką bye, bye.
Atomem pocisnę,
do bunkra hyc, prysnę,
pozbędę się wszystkich
niechcianych męt.
Jestem władcą ziemi,
nikt tego nie zmieni,
bo do niepodległych
odczuwam wstręt.
Entliczek-pentliczek,
ze śmiercią się liczę,
i kiedyś na pewno
zaliczę zgon.
Na podbój kosmosu
wystrzelę po prostu
w ulepszonej wersji
swój własny klon.
Entliczek-pentliczek,
bęc!
▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒
▒▒▄▀▀▀▀▀▄▒▒▒▒▒▄▄▄▄▄▒▒▒
▒▐░▄░░░▄░▌▒▒▄█▄█▄█▄█▄▒
▒▐░▀▀░▀▀░▌▒▒▒▒▒░░░▒▒▒▒
▒▒▀▄░═░▄▀▒▒▒▒▒▒░░░▒▒▒▒
▒▒▒▀▄▄▄▀▒▒▒▒▒▒▒░░░▒▒▒▒
▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒▒