List
od wuja mego z Ameryki.
Pisze że starość doskwiera,
nie sposób zmienić metryki.
Ma świadomość staruszek
że czas jego skalkulowany.
Moment ten nieunikniony,
przemijaniem nie oddalany.
Wujcio mój zna porządek
ustalony na życia arenie.
Stara się prośbę wyłożyć,
szczególne ma życzenie.
By kiedyś w polskiej ziemi
przy okazji go wspominając,
dąb posadzić ku pamięci.
Imieniem wuja nazywając.
Przyznam - jestem zaskoczony
pomysłem tak niecodziennym.
Spełnić prośbę się postaram
w ogrodzie mym obszernym.