Z jednej Drogi Mlecznej
krążące po różnych orbitach
gdzieś w przestrzeni ale czasem
twój ból staje się moim
rozrywa serce i lawę
wypluwa z moich wulkanów
a gęsty dym ćmi słońce
lecz zanim kosmiczny popiół
zasypie twój świat
próbuję wzbudzić słoneczny wiatr
i rozpędzić grozę
znam twoją nieoświetloną stronę
i błądzące księżyce
wśród rojów spadających gwiazd
choć skupione na krążeniu
i obrotach wokół własnych spraw
znajdujemy naszą obecność
niezastąpioną niezmienną
bo dla ciebie ja byłam zawsze
a ty zawsze będziesz mi planetą
z tej samej drogi mlecznej