Stradzam
Zawsze podziwiałem twoją twarz
Była jaskrawa i bezbarwna
Jak moje oczy
Alkoholika twoich brzmień
Depresyjnej melodii
popękanych ust
Wypadających zębów
z lawin
Podejrzewałem chorobę
i liście wieszałem na drzewach
Zdradziłem zaufanie
Straciłem drzewo
Lipę smutnooką
Stradzam już wszystko
Na okładce płyty winylowej
Wiszącej jeśli spojrzeć z góry
Pod całym światem
Namalowana będzie kobieta
Przyjechał Picasso w swoim berecie
W lecie a ja już nic chcę
Wyruszam w trasę pożegnalną koleją
Transsyberyjską
Wsiądę w opóźniony pociąg przyspieszony
Relacji
Warszawa Centralna - Ropa Bałtycka
-już nadjeżdża-