Przepraszam
za brak wspólnej niedzieli,
bardzo Cię przepraszam…
Za gawędy niedokończone,
za całuski gorące niespełnione,
bardzo Cię przepraszam…
Za pojedyncze nasze obiady,
za moje liche rymy pełne szuflady,
bardzo Cię przepraszam…
Za każdą noc, która jest niczyja,
za tęsknotę, tkliwość, która nie mija,
bardzo Cię przepraszam…
Za chaos słów pisanych do Ciebie,
za brak błękitu na Twoim niebie,
bardzo Cię przepraszam…
Za to, że nie mam u Ciebie miejscówki stałej,
że poranną kawę pijam z filiżanki małej,
bardzo Cię przepraszam…
Za moją natarczywość i za chaos na czacie,
za to, że nie jestem liderem w Twojej lokacie,
bardzo Cię przepraszam...
Za niewiarę, że w Twe usta się wpiję,
przepraszam za wszystko, lecz Cię kocham,
to wzmacnia moją duszę, serce i tym żyję.
Tym wierszem do Ciebie mile się wpraszam,
przyjmij ode mnie wszystkie przeprosiny,
wiem dobrze, że jest w tym dużo mojej winy,
więc, nie wstydzę się słowa: "PRZEPRASZAM".
/mis/