Serce nie sługa (minispektakl)
NARRATOR:
Teatrzyk „ZIELONKAWA GĘŚ”
ma zaszczyt przedstawić
spektakl tragi-komiczny pt.:
SERCE NIE SŁUGA.
Udział biorą:
- narrator,
- kurtyna,
- gong,
- Kochliwy
i Serce.
KURTNA: Bzybzy-bzybzy-bzybzy-bzy!
GONG: Baaaang!
KOCHLIWY: Ach, serce nie sługa,
stąd pierwsza miłość, potem druga...
potem trzecia, czwarta, piąta...
serce się jak fryga krząta.
Teraz kolejna, więc ja w rozterce,
ach, nie sługą moje serce!
SERCE: Ktoś tu ze mnie głupka struga!
Pewnie, że nie jestem sługa!
Nie chce mi się dalej żyć,
Koniec z tym! Przestaję bić!
KOCHLIWY: Co to? O, cholera!
Ja chyba umieram!
Kochliwy pada: Łubudu!
NARRATOR:
Proszę państwa, z powodu śmierci głównej postaci scenicznej dalszej części spektaklu kontynuować nie możemy.
Kurtyna opada prawie bezszelestnie: Szszszszasz...
Gong bije podzwonne: Bę-bę-bę-bę...
Koniec? Nie!
Za kurtyną słychać odgłos kroków: Człap! Człap! Człap!
NARRATOR (zdziwiony): Czy mi się tylko zdawało?
Za kurtyną coś cię stało!
Wstrzymajmy się krztynę
i podnieśmy znów kurtynę.
Kurtyna ponownie idzie w górę: Bzy-bzy-bzy-bzy-bzy!
Na scenie jest niespodziewanie nowa postać .
KARDIOLOG:
Ponoć autor wśród artystów
należy do optymistów?
Właśnie z tejże oto racji
przystąpię do reanimacji.
Kardiolog reanimuje Kochliwego: Ep-Ep-Ep-Ep-Ep...
SERCE: Kurcze, wraca życie!?
Trudno! - wznawiam bicie.
Wznawia: Puk puk, puk puk, puk puk...
KOCHLIWY: Znowu życie się zaczyna.!
Wiwat, wiwat medycyna!
Mam nauczkę w „Walentynki”!
Ograniczę te dziewczynki.
Jeśli chcę być nadal żywy
stać się muszę powściągliwy.
KARDIOLOG:
Bez przesady,
bez przesady.
Wiedzcie starzy, wiedzcie młodzi:
brak kochania również szkodzi.
I nauka jeszcze druga:
chociaż serce to nie sługa,
można wymóc jego akcję
stosując reanimację.
Wszyscy łapią się za ręce i tańczą w koło śpiewając:
Tańczymy labada, labada, labada,
dla tego serduszka, serduszka, bęc.
Kurtyna opada powoli: szyszyszyszyszy....
Gong dźwięczy pogodnie: ding-dong-ding-dong-ding-gong...
Następuje dawno oczekiwane,
ostateczne zakończenie spektaklu.
KONIEC
Autor - Bogumił Pijanowski