Samba pszeniczna
twoje oczy
przyśniły się sercu
na piaszczystej szosie
na rozstaju dwóch
odległych światów
gdzie dobrym ludziom
błogosławieństwo
posyła niebo ‐
- zatańczę pamięcią
w przeszłości zmysłów
pamiętam tamte lata
złotą tęczą rozświetlone
gdy wilgotne dłonie
ślepo błądziły
po zaognionym ciele
gdy nabrzmiałe usta
ostatnią kroplą krwi
naznaczały skronie
gdy upalny oddech
głodnej skóry
pieścił rozwarte nozdrza
gdzie jesteś
muzo błękitna
gdzie twój płomień
bliźniaczy mojemu
chwytam na twarzy
gorące łzy
przydrożnych wierzb
odpływam w tańcu
w dalekie witraże
złocistych pól
samba zapiszczała
w gęstej pszenicy
wiatr grzebieniem
rozczesuje poplątane kłosy
ostatni raz
twoje oczy
przyśniły się sercu
pamięć o tobie
zagubiła się w zbożu