W hołdzie: Gustave Dore ”Akrobaci”
marzeniem o otwartym świecie
zastygłeś przed upadkiem
i byłeś wolny w kilkuletnim ciele
zaledwie na sekundę, w której zebrałeś
uwalniającą beztroskość i psoty.
Dziecino prawdziwie żyłeś jedną chwilę
wyrwany z balansującej służby
cyrkowego więzienia cudów i magii
gdzie dusza zaprzedana martwocie rekwizytów
martwe serca przyduszone cieniem śmierci
upiorna maskarada: sowa, trąbka i klown .
Dźwięk dukata zagłuszył upadek dziecka.
Śmieją się bezzębni zawsze wierni w złorzeczeniu
Schadenfreude jest bezcenne.
A ty matko płacz i rozrzucaj karty
na wiatr, na ziemię, na ogień
na rozpacz ożywczą i pierwszą wolność
okupioną łzami po fakcie straty.
A ty ojcze pozostań w przebraniu
na wieki.