Blizny
Każdego z tych gasnących dni
Proszę wybacz każdy wybryk
Razem ze mną układaj te sny
Chcę posprzątać w końcu syf
Który nagromadził czas
I choć tyle mam tych dobrych wizji
W sumie mam już więcej strat
Tak bardzo chcę wygrać ten wyścig
Podnieść z podłogi swój wrak
Uwolnić się od tej fikcji
Którą tworzy w koło świat
Mówią, że nie ważne są te liczby
Ale pomyśl z czego robią hajs
Ile kosztują te kłamstwa
Które wielu wrzuca na swój track
Gdzie podziała się ta prawda
Zróbmy wszystko co się da
Żeby zobaczyli nas
Usłyszeli co do powiedzenia mam
I czasem zastanawiam się
Ile jest w tym życiu sensu
Co tak długo napędzało mnie
I co byś zrobił na mym miejscu
Ile musiałem wycierpieć
Żeby w końcu załatać tą dziurę w sercu
Dzisiaj na głośniki przelewam ten żal
Tak wiele emocji i brakuje oddechu
(I proszę )
I proszę kochaj moje blizny
Każdego z tych gasnących dni
Proszę wybacz każdy wybryk
Razem ze mną układaj te sny