eee, to jeszcze nic - ja kiedyś znałem prasowaczki i praczki z pralni przyszpitalnej,
a że gorąco tam było jak w łażni rzymskiej
to miały na sobie prawie tylko fartuszki bo na dworze też było upalnie i środek lata

Czytałam o satyrycznej odmianie haiku, senryū, od nazwiska poety Karai Senryū , różni się ono od haiku, tematyką i językiem, charakteryzuje się dowcipnymi spostrzeżeniami na temat życia człowieka. Myślę, że Twój, utwór można zaliczyć do tej formy.
Pozdrawiam serdecznie:)⭐

Widzę że mamy podobne podejście do tego gatunku literackiego co nie znaczy że będę bardzo krytyczny. bo po prostu przekonują mnie treści podane przez Ciebie. :))) Pozdrawiam a teraz będzie odpowiedź:))
Po raz kolejny okazuje się że do tematu podchodzisz w sposób zasadniczy, taki nie znoszący sprzeciwów. Mówisz że za czasów króla Władysława nie było szczepionek i pogoniliśmy Niemcu kota to znaczy że szczepionki są złe. Mówisz że za tegoż króla nie było żadnych dodatków socjalnych a byliśmy największym mocarstwem w Europie znaczy że powinniśmy z tego zrezygnować. Ciekawe jakie masz pomysły na poprawienie dzietności i zlikwidowanie biedy wśród dzieci. Pewnie kastrowanie tych co nie są zaradni. A demografia to oczywiście jak najwięcej emigrantów. Tylko ciekawe co będzie jeśli każdemu trzeba będzie dać dwa razy więcej niż emerytom bo inaczej emigranci będą uciekać do Niemiec. A oczywiście mówisz prawdę jeśli się nie ma pojęcia o rządzeniu to trzeba niestety do opozycji. Najlepiej niech się zajmą skrobaniem kartofli bo to zajęcie na ich poziomie. Pozdrawiam z uśmiechem:))))

Nawet z pozoru banalna wizyta może być inspiracją dla refleksji. Pozdrawiam

Wiosna budzi skojarzenia nawet w takim miejscu jak Lidl, każdy obrazek zmierza w tę samą stronę w zabawny sposób...Fajne, ale nie wiem czy można zaklasyfikować te obrazki do haiku :)
Pozdrawiam z uśmiechem Michał

Pięknie. Zacznę dzień w nastroju humorystczno-erotycznym:) Tylko co robi tu określenie "haiku", to nie wiem... Ale to szczegół...

Dla prawdziwego poety spotkanie natchnienia markecie to normalka...Inspirujące !

Niby opisujesz zwykłe zakupy, ale od razu widać, że bardziej niż o jabłka chodzi o coś innego – o to, co widać między półkami. Te haiku zgrabnie mieszają codzienność z czymś grzesznie symbolicznym – jabłka z Lidla z pokusą z Edenu. Ten niepozorny kontrast między sklepem a rajem robi naj wrażenie, o którym, jakże często, też się przekonuję w czasie zakupów.
6/5

Prawie jak w raju...
Pozdrawiam z uśmiechem.

Zdrowe myśli, trzymaj to. Trza wystrzelić smiało, nabierzesz luzu, nie bój się!
Szac i deszcz gwiazd!