Złomowany
poprosiłem zołzę
o prezent urodzinowy
wzięła mnie do salonu
a tu ceny jak z kosmosu
same limuzyny
więc jedziemy
na składowisko wraków
jeden wpadł mi w oko
chociaż mocno zdezelowany
odpaliłem silnik
chodzi jak zegarek
drzwi skrzypią
potrzebują smaru
żonka kręci nosem
ja jestem szczęśliwy
wsiadamy do niego
lusterka się kolebią
kierownica
bez wspomagania
ależ kochanie
damy radę
do domu dojechać
policja nas zatrzymała
co to za wehikuł czasu
to prezent urodzinowy
taki mój wymarzony
to dziś bez mandatu
szanowny jubilacie
doprowadź go do porządku
byś mógł wozić
młode panie