Wolność słowa
w sam raz do wycierania gęby,
można kopać, można rzucać,
można do więzienia schować.
Nie ma to jak nadużywać,
gościnności i grzeczności,
gospodarza co częstuje,
tym, czego z poświęceniem bronił.
W końcu ktoś mądry się za to zabrał,
cenzor słowa, ostoja prawdy
wszystkich, co nadużywają,
wnet wypędzić trzeba z kraju.
Stawiali krzyże jeden za drugim,
a gdy całe słowo do grobu weszło.
Przyszedł pogrzeb wolności myśli,
napluli ludzie, żal nie ściskał.
Gdy napniesz strunę, to wystrzeli,
skieruję pocisk w twoją stronę,
nie będziesz winił, bo nikt z zewnątrz,
nie był tego faktu przyczyną.
Wynikło to z natury słowa,
z tego, że tak ją rozumiałeś,
Możesz rozumieć wiersz jak chcesz,
będąc gościem lub cenzorem.