Katyń 1940
Łzy z krwią zmieszane
spadły na ziemię…
- Boże, błagamy Ciebie!!
Ręce związane i zdarte kolana…
-Boże, otwarta w stygmacie rana!
Ciepłym, krwistym strumieniem
obmywa palce…
- Boże, już nie wygramy w nierównej
walce!!
Tu las, tu ciemno i wszędzie głusza…
W ustach z pragnienia
sromotna susza…
Strach już za cyngiel
zimny pociąga…
- Boże, czy piekło tak dziś wygląda??
…Katyń dźwięczy łuską ze stali,
wrogów co podle zamordowali…