Piaski
posłuszne wiatrom
niejedną łzę przyjęły
rzęsiście oświetlone
nocnym utrapieniem
życia pulsujące ranki już ostygły
inwigilowane marzenia
o baśniowej sukni
zmordowały purytańskie zakazy rutyny
sen jak kopuła
skrywa blade ciało
neszamę tak umęczoną
jakby przeszła piekła wszystkich religii
serce przestało dyrygować życiem
przegrało bowiam z rynsztokiem łez
myśl o świetle rozluźnia emocje
skrzydła pragnę rozłożyć
nawet stojąc w płomieniach
w baśniowej sukience
w obłoków objęciach
gdzie już dzień nie parzy
a noc nie woła do bólu
tylko piaski posłuszne wiatrom
lekkie i miękkie
chowają wyspy tajemnic
Klaudia Gasztold
