w stodole na sianie
których serca płonęły mimo zakazów
o sile uczuć wystawionych na próbę
przez nienawiść, strach i fałsz,
gdzie prawda często ginęła wśród
szeptów i wymyślonych historii
jak miłość bywała jednocześnie
zbawieniem i przekleństwem
świadectwo prawdy
którą dziś chcę Wam opowiedzieć
dzieło stało się autorytetem dla inkwizytorów
mimo że było krytykowane już w swoich czasach
inspiracja książką Młot na czarownice postępek zwierzchowny w czarach. Kraków 1614
pewien robotnik dnia pewnego
gdy w domu państwa drwa rąbał do pieca
zobaczył jak Pan w stodole na sianie
ach cóż oni tam robili mój panie
to ta młoda gosposia
czar na niego jaki rzuciła
rozbierać mu się kazała
do nóg swoich przywiązała
by pieścił i całował
piórkiem delikatnie po ramieniu
piersiach w dół kierowała
jak ona go czarowała
oczami przewracała
do ucha coś szeptała
zaklęcia pewnie, uroki odprawiała
potem on na rękach ją nosił
płatkami róż czerwonych obsypywał
dotykał tam gdzie nie wolno
a ona aż drżała cała
wypędzić z nich szatana