Niebieski na końcu
By z niego się wydostać
Myślami na podłodze
Dalej jest droga prosta
Kto chce niech idzie ze mną
Kto nie chce ten nie musi
Odrzucać mrok i ciemność
Z piwnicy swojej duszy
Schodami pnę się w górę
Choć winda obok sunie
Odwiedzę kolekturę
Otworzę tam rachunek
A potem grosz do grosza
Sciułany schowam prędko
Wyniosę go na noszach
Lub wydam lekką ręką
A ty się ciągle dziwisz
Że żyję gdzieś pod kreską
Widzisz ja w pustej skrzyni
Swój świat mam na niebiesko.
Gregorek, 22.10.25
