Bezpieczna
- Tęsknisz?
- Za czym? - odparłem.
- Każdej nocy przed snem patrzysz w gwiazdy.
- A tak. Fascynują mnie.
- Więc co Cię w nich fascynuje? - zapytała patrząc w nocne niebo.
- Światło. Chyba światło. Ale tak naprawdę to słucham świerszczy.
- Świerszczy??? - Mila roześmiała się. - Przecież u Ciebie też są świerszcze.
- Tak, ale daleko. W pobliżu polują na nie osiedlowe jeże.
Milenka była wyraźnie rozbawiona.
- Chodź. - złapała mnie za rękę. - Upiekłam Twoje ulubione ciasto.
Zeszliśmy z balkonu i chwilę później siedzieliśmy w przytulnej kuchni skąpanej ciepłym, ledowym światłem. Mila podsunęła mi talerzyk z jabłecznikiem według przepisu, który dobrze znałem, ze słowami:
- Jedz ile masz ochotę.
- A Ty? - zapytałem widząc pusty talerzyk stojący przed nią.
- Muszę dbać o linię. - odparła.
- Kobiety. - pomyślałem z uśmiechem i zabrałem się do jedzenia.
Gdy zacząłem drugi kawałek ciasta Mila zapytała.
- Powiesz mi kim jest iskierka? Znalazłam małe zdjęcie. Było całe wyblakłe, ale po drugiej stronie było napisane " iskierka. Na zawsze. "
- mm mm powiem. - odparłem nie odrywając się od jabłecznika.
- Tak bez walki? - roześmiała się.
- mm bez walki.
Mila siedziała uśmiechając się do mnie po czym zapytała ponownie.
- Dobrze Ci u mnie? Zostaniesz na dłużej?
- Dobrze mi. - odparłem kończąc rozkoszowanie się ciastem.
- A zostałbyś... na zawsze??
Gdy Mila wypowiedziała te słowa poczułem bicie swojego serca.
Nigdy nie zapomnę tej nocy. Zasnęliśmy jak najbliżej siebie. Wypełniało mnie uczucie spełnienia, a intuicja podpowiadała mi, że Milenka zasnęła bezpieczna.