czas powrotów
coraz głębiej czuję wszystko czego nie wiem
czasem płaczę ale nie pamiętam po kim
cały świat nieprawdy zasypany śniegiem
odchodzą w niepamięć błękitne obłoki
ożywa świadomość byt miasta porzucił
auto jak żyjące to opuści garaż
fakt że statek tonie nikogo nie smuci
co żyło przemija i to wszystko na raz
motyle i ptaki odlatują wszystkie
woda z jezior i rzek powraca do nieba
już rozkwitłe kwiaty zwijają się w listek
do ziemi wracają krzewy oraz drzewa
migotanie gwiezdne gaśnie nam nad głową
niknie moja miłość też była za słodka
przebrzmiewa drgające życiem echa słowo
znika obraz rzeczy których już nie spotkasz
Witold Tylkowski