czas
parę dni gdzieś schował i nie odda nigdy
wredny z niego gadżet współczesności
precyzyjnie tnie, coraz głębiej
pobiegł gdzieś do przodu za nim większość świata
nie doceniając już chwili przemijania,
biegł z prędkością światła,
pędził tylko w jedną stronę, goniąc siebie
za ogonem
mijał w nieskończoność
wszystko mijał
mijał
...
siedzę w fotelu i spoglądam z mroku
na mieniącą się drogę nieba
nadsłuchując słodkiego głosu anty-czasu,
który właśnie zapowiedział...
odmłodzenie przy świecach