Ostatni liść
jeszcze zatańczę z wiatrem ostatni raz
pora już odejść - to mój nadszedł czas
i tracę ze światem resztki złotej więzi
Niebawem upadnę na ścieżkę wydeptaną
jestem coraz słabszy i taki bardzo kruchy
nitki pajęczyn oplotły mnie jak złe duchy
przypomina mi się już szara mgła co rano
Raz po raz odezwę się mym szelestem
dla całej rodziny to dni życia ostatnie
nawet wyglądam inaczej brunatnie
ale ja przecież jeszcze żyję i jestem
Razem z liśćmi pięknym latem rozgrzani
czekałem na tę najsmutniejszą chwilę
kiedy nastąpi nikt z nas nie wie aż tyle
znów czas przemijania i my zapomniani
Ziemia mnie przytuli do wiecznego snu
matki natury prawa nigdy się nie zmienią
moi bracia już się tak kolorami nie mienią
ty przejdziesz się alejką dzisiaj właśnie tu
Nawet nie poczujesz że będę w pobliżu
ja ostatni liść który odejdzie
w jesiennym niżu