Gdy dorosnę
a ojciec zmarł ..wychowuje go babcia i dziadek ... on ma
dopiero dwa lata ...
włoski ma
w ząbek czesane
siedzi na ślizgawce
zamyślony
z jednym tylko
marzeniem
by jego serduszko
lśniło jak słońce
i ciepłem emanowało
do późnej jesieni
kochana babcia
co wieczór do Boga
modły zanosi
o miłość i zdrowie
dla wnuczka prosi
i Aniołowi Stróżowi
też go poleca
aby czuwał nad nim
wieczorem i rano
a tatuś niech w snach
maluszka odwiedza
ma dopiero dwa latka
a już przeżywa
bolesne doświadczenia
mamusiu
,, czy Bóg się nie pomylił ”
wiem że kiedyś zapłaczesz
a ja
gdy dorosnę ci wybaczę