Trzy jeziora
stał na zielonym wzgórzu
za nim w gęstwinach
trzcin ,tatarsku,traw
głowy wychylały
trzy oddzielne jeziora
siostry blisko siebie
a jednak osobno
idąc drogą wśród nich
zatrzymywałam się
myśli oderwane od rzeczywistości milkły
za ostatnim zakrętem
stał stary ,wiekowy młyn
przy szerzącym strumyku
gdzie woda była kryształem
niczym niezmąconym
siadałam na małym mostku
magiczne miejsce tętniło
jeszcze w mojej duszy
a potem powracałam
do babcinego ogrodu
ornament kwiatów
malw,lilii, mieczyków
przy płotach żółte słoneczniki stały dostojnie
nasturcje w kolorach
świeżej pomarańczy
róże w parkanach
wrastały w to miejsce korzeniami
tak jak moje serce
choć nigdy tam nie wróci.