konfrontacja
za wiatrem który błąka się po nieograniczonej przestrzeni
rozwiewa włosy i bawi się ziarnkami piasku
w chłodny dżdżysty dzień woda przybiera
różne odcienie szarości aż po horyzont
oblany strzępiastymi chmurami
słońce odwraca się tyłem
nie oświetla szklistej tafli
z woli Posejdona lekko pomarszczonej
biały wiatrak rozpływa się we mgle
gdzieś podziały się grzywacze
rozsiewające białawą pianę
zniknęła szmaragdowa barwa
zapamiętana z wakacji nad morzem
inna latem inna jesienią
młodość kocha ciepłe wyraziste kolory
wiek dojrzały pławi się w wyblakłych odmianach
lotem mewy przecina horyzont
odnalazłam znajomy zielonkawy odcień
w sztucznym jeziorze w puszczy bukowej
niczym kamień z pierścionka połyskującego srebrem
prawda to czy ułuda
zwykła konfrontacja
Bożena Joanna
Październik 2022