Cmentarz
w oddali biją dzwony katedry,
to jedyny dźwięk który przerywa
niezamącony spokój,
lecz niebawem i one zamilkną.
Trochę się boję stojąc sam
pośrodku nekropolii
nie zdając sobie sprawy z tego,
że tu nikt nie może
zrobić mi krzywdy.
Nasłuchuję, lecz zmarli nie szepczą,
dźwięk który do mnie dociera,
to spadający liść lub ptak,
czy wiatr co się zagościł na stałe
w gałęziach starych drzew,
lecz i to milknie.
Tym co tutaj są
nie przeszkadza moja obecność,
stoję sam w grobowej ciszy.