Pierwszy dzień jesieni
wiatrem uniesiony...
Wczoraj był na drzewie,
dziś został strącony...
I Pani Przyroda
znów nam się przesila...
Może czuje w środku,
że ostatnia chwila?
Płynie sobie chmurka
lepszą stroną nieba.
Przypomina wszystkim,
że ubrać się trzeba.
Jak to teraz będzie?
Tak samo jak było?
Gdyby tak czas cofnąć?...
Co by się zmieniło?
A każdy w serduszku
swoje ma pragnienie...
I jak nam wychodzi
nasze przesilenie?
Co w nas pozostało
a co się w nas zmieni?
Oto właśnie minął
pierwszy dzień jesieni...