Spacer sentymentalny
Od tamtej pory idę pierwszy raz,
tą przecież kiedyś naszą aleją.
Patrzę jak szybko upłynął ów czas,
że tylko drzewa na niej się chwieją.
Tam pod tym mostem pozostał wciąż cień,
co tak podążał za naszym krokiem.
Teraz na przęśle odbija się pień
drzew, co patrzyły nam w twarze bokiem.
Co rusz potrzeba nowy kurs obrać,
aby podążać do swych norm piękna.
Ważne by przyszłość, nie zła czy dobra,
była tą, której wciąż się nie lękam.
Witold Tylkowski