Upadek miłości
Patrzysz mi głęboko w oczy, szukając resztki mocy.
Starasz się zrozumieć me cierpienie, tak jak rozumiesz wody wrzenie.
Nie jesteś w stanie pojąć, na samym klifie stojąc.
Czemu pożera mnie ciemność i gdzie podziała się moja piękność.
Dlaczego płaczę w ukryciu, podczas na rzeki brzegu byciu.
Dlaczego smutne melodie mi znane, nigdy nie będą zapomniane.
Wyciagasz swoją rękę jasną, starając uchwycić się moją własną.
Ja patrzę ci głęboko w oczy, w których widać, że życie przestaję się toczyć.
Teraz stoimy na przepaści, różniące się emocjami maści.
Powoli lecę do tyłu, otoczona kwiatami pyłu.
Patrzę na ciebie w oddali, rozkoszując się morza tonami.
Słyszę, że jestem coraz bliżej, a ty coraz wyżej.
My z zupełnie innych światów, patrzymy na siebie przez śpiew ptaków.
I tak kończy się opowieści, w której tylko my piszemy swoją własną powieść.