Baśń naturalna
Nad Ziemią do rana białych gwiazd plejada
wraz z Księżycem dbają o noc niezbyt ciemną
leśnym drzewom baśnie szelest opowiada
a to w jednym rytmie pulsuje wraz ze mną
Przecież niebawem świt oświadczy się sosnom
i mgła na spragnione trawy lekko spłynie
potem liście zaczną swoją pieśń miłosną
nutą dzień oznajmią śniącej wciąż dolinie
Na jeziorze wędkarz co przysypia w łodzi
zakochanych zwrócił wodzie ryb oboje
zewsząd rześkie zwierza ziewanie dochodzi
wszystko to są właśnie najprawdziwsze zdroje
Sarna leżąc przez sen cichuteńko wzdycha
obraz gęstą nocą spowity tajemną
taka jest natura bezpieczna i cicha
ach dlaczego ty nie jesteś tutaj ze mną
Witold Tylkowski