Wróbel
Gile przylatują z północy aby tu spędzić okres zimowy.
W tym roku ich nie zauważyłem.
Wróbel
~~~~~~
Widząc gila brzuszek śliczny
Spytał:
- Gościu zagraniczny,
Witam w kraju zaśnieżonym,
Jak się u was szuka żony?
- Na bezżenność nie narzekam,
Szukać żony?
Błąd!
Ja czekam.
Wróbel wlot szansę ogarnął
Ze świątecznych jajek farbą,
Wyskrobaną wprost z wydmuszek,
Pomalował sobie brzuszek,
Po mistrzowsku, na czerwono.
Mając piórka w sexi kolor!
/ Ćwir, ćwir /
- Myśli rozmarzony
Materia-łów, zlecą żony . . .
A wiatr, słonko:
- Szum-na miłość!
- Uzbroiłeś się w cierpliwość?
Wiosna.
Krami spływa rzeka:
Wróbel czeka, czeka, czeka, ...
Lato swe zamknęło grodzie:
On samotny w: " M "- ogrodzie
Gdy jesienne przyszło dżdżysko
Wskroś przemokłe , biedaczysko
Puszcza farbę:
/ brzuch w red SOS-ie /
- Świirrr!!!!
Bo gila miał już w nosie.
*
red - czerwony