Nie znałem cierpienia
pewnego dnia o nim usłyszałem
krew w żyłach zmrożona
na myśl
że może i ja
kiedyś
Obawa często podlewana wydała szybki owoc
krzyczałem, dlaczego nie inni
dlaczego ja
Nie mogę żyć jak przedtem
nie pomaga karmienie się
wspomnieniami z beztroski
fałszywego świata
Cierpienie bogiem doczesności
jedynym, w którego nie można nie wierzyć
nikt nie chce mu się kłaniać
nie szkodzi
pomoże upaść
Nie znalazł się dotąd Herakles dla tej Hydry
ufam, że wypali ją w końcu
Ten, Który Obiecał