Artystyczny nieład
Z porządkami od półrocza się zmagam.
Szachy wręcz na łóżku rozkładam,
toż to jak burdel jest nie lada.
Nie ma miejsca, by się położyć,
co Ja mówię, nie ma, by igłę włożyć.
Może na święta porządek się wdroży,
Na razie nic dodać nic ująć ze zgrozy.
Palę fajki i piszę wiersz pod piwo,
Nie rozprasza mnie nieporządek o dziwo.
Gdyby jakaś gosposia wpadła to miło,
Posprzątała za mnie, ale by było!
A tak to tkwię w nieporządku po uszy,
Często znaleźć nie mogę wręcz kluczy.
Mój mindset w tej kwestii dobrze nie wróży,
wygląda jak mój pokój po burzy.