kiedy chcę tańczyć
nie chcę już milczenia
które co rusz sprawdza zarys swoich ust
w krzywym zwierciadle
wszystko co ubogie
dziś przynosi pierwszy ciepły oddech
pierwsze nienaganne oczekiwanie
na tajemnicę
która ma w sobie dość światła
by spłonąć w twoich ustach
palce znów szukają drogi ucieczki
lecz to co przynoszą
jest czułym światłocieniem
echem bez zbędnego krzyku
uśmiechem w towarzystwie snów
odkrywam w twoim spojrzeniu
ten jeden jedyny czas
kiedy chcę tańczyć
choć nie mam poczucia rytmu
kiedy scałowuję twoje gwiazdy
z jakimi mi nie do twarzy