Moje i tylko moje
Czasem wybrać inną drogę,
dom, samochód, żonę, psa.
Powymieniać co się da.
Jedno tylko mam na stałe.
Coś co nazywają ciałem.
Wprawdzie mogę w nim majstrować,
coś naprawić, podrasować.
Lecz wymienić całkowicie,
nie da rady. Takie życie.
A więc muszę o nie dbać,
bo w nim będę jeszcze trwać,
aż do końca ziemskich dni.
Nikt w tym nie pomoże mi.
Sam je muszę pielęgnować,
żeby potem nie żałować.
Skoro już udowodniłem,
jak się mocno z ciałem zżyłem,
powiem, że sam decyduję,
co dziś jem, a co wstrzykuję.