[Zapach piernika.]
Szary piach o wzorzystości popiołu,
tulący ziemię do snu.
Małe kępki trawy dygoczące na wietrze
i zerkające na fiolet.
Tuż za jarzębiną wrzosy;
ścielące resztki urwiska.
Między nimi ścieżka
opadająca życzliwie w dół,
jak gwiazda rozpędzona.
Na końcu srebrny owal zatoki
- niezbyt gościnny.
Litościwy szum falującej wody,
napełnia nasze uszy
zbitkami kojących plusków.
Przed tobą i mną butwiejąca kładka
wpatrzona w pas niebieski;
wzywa kolejny zachód słońca.
Skulona obok pod drewnianym sklepieniem
łódka - przyjaciółka.
Ona zabierze nas tam,
gdzie serca dosięgną nieba
a miłość zasiada
na najwyższym tronie.
Spoglądasz na mnie i po chwili,
ust twych ciepło wtopione w mą skórę.
Czuję zapach piernika...
Wsiadamy...