SZALONA
biegnę za tobą
rozpięta jak gwiazda czteroramienna
na zasłonie wiatru
albo jak motyl
przekłuty szpilką entomologa
biegnę z rękami równoległymi
do zaciśniętych ust horyzontu
naprzeciw fioletowej krwi po przejściu słońca
jestem cienką błoną
pomiędzy tobą i powietrzem
w kolorze wnętrzności
rozciągam się nad skostniałą ziemią
na której układane są chryzantemy
powiewając ażurowymi bandażami
przypominam wiatrak
okręcający się wokół mózgu
mojego mózgu
cytoplazmatycznego
biegnę w białych lakierkach jak łabędź
na wielkich skrzydłach ze sterczącymi łopatkami
w mętne przed siebie
w mgłę z szeleszczącej folii