was którzy
z krwią na paznokciach gębami w grymasie
was którym Polska to ich knowań ołtarz
was samozwańczy fałszywi mesjasze
was coście żagiew płonącą w dom własny
cisnęli byle zatrzeć ślady zbrodni
bezwstydu pełnych obłudy i zdrady
was co wam miły blask na ostrzach noży
was którzy jadem plujecie jak węże
jak bestie wściekłe złe nienasycone
was którym kłamstwo pierwszym jest orężem
Naród pod pręgierz postawi na koniec
już wam tam w piekle z którego wyszliście
szykują miejsce w głębinach na ponów
pamięci waszej nikt nigdy pomnikiem
nie uczci kwieciem nie przykryje grobów