Na wrotki
że mym sportem ulubionym były wrotki.
Nienawidzę , drodzy państwo, gdy czasami,
buty przypną mi na nogi...wraz z kółkami.
I tak samo jestem całkiem załamany,
gdy ubrani na sportowo, choć tumany,
chcą mną rządzić, a to nie jest wcale ściema -
mają gęby tego, panie, Nikodema.
Żeby jeszcze tylko gęba, patrz facjata,
ale spójrzcie znów minęły długie lata,
a nasz naród , choć doświadczeń nabył pryzmy,
w dużej części zagłosuje na wzór Dyzmy.
Uśmiech tępy, albo miny jak ze sztychów.
Miast bufona, jak barona, chcą oprychów.
I dlatego, panie tego , Jezu słodki,
nie wybiorę, nie nabiorę się na wrotki.