Pchła...
kordłę mi ściągła
jest ciut okrągła,
a kordła wąska -
w nocy kląska.
Czekam ja biedny do wakacji.
Bynajmniej sobie robię plany,
że znowu będę zakochany,
i pchnięty letko w stronę tej...,
co mnię się widzi.
To ona - pchła...
mnię w tym kierunku -
szukam spokoju w jakiem trunku,
by nie trwać otóż w popchłym zgryzie - patrz frasunku.
Pchła mi ...
tę drugą w me ramiona,
O pchaniu raczej, moja żona,
wie prawie wszystko.
Może nie jestem idealny,
nie jakiś geniuś ja astralny,
ale ona, jest zwyczajnie jak...
wiatr pchalny.