Zwolnienie obrotów /fraszka/
Znów to samo,
ledwo świta
wstaję rano
dzień powitać.
Budzę kota
pełną michą,
nie chce wstawać,
mruczy cicho.
Piję kawę,
wiersze czytam,
są ciekawe,
czas umyka.
W kuchni trochę
pokuśtykam,
bo przez nogę
z pracy - lipa.
Tak zleciały
dwa miesiące
rozhuśtały
dni porządek.
Wena ze mną
się obija,
ból i ciemność
nam nie sprzyja.
Pełnosprawność
teraz cenię,
wiem, co znaczy
uziemienie.
┼┼┼┼┼┼┼┼┼┼┼┼┼┼┼
┼┼┼┼┼┼┼┼▓▓▓▓┼┼┼
┼╔═▒▒▒▒▓▄░░▄▓┼┼
┼▀┼▒▒▒▓▓▒▄▄▒▓▓┼
┼┼┼▒▌▒▐┼▓▓▓▓┼┼┼
▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀▀
