Pamiętam
pamiętam krowie placki ,
ziemniaki wprost z ogniska ,
szczęśliwy czas szczeniacki.
I deszcze ciepłe ,co dawały kałuże ,
a my do zmroku lub jeszcze dłużej,
i gruszka z drzewa i jagoda z krzaka ,
świeżego chleba z piekarni zapach.
Obdarte kolana i rower bez łańcucha
i Burka od sąsiada ,co nigdy nie słuchał...
Marzenia o korsarzu dzielnym
i o królewnie z zamku ,
ciepłego zapach mleka o poranku .
I krew z nosa ,efekt pierwszych bójek
i coś w rodzaju czekolady ,co przynosił wujek ,
wagary i pierwszą komunię
i dwie dychy pod stołem ,
dopieszczały ciotunie .
Bolka i Lolka i Misia Uszatka
i jak rzucili "relaxy"to była gradka
i kartki pamiętam i paszportów brak .
Pewex,Jablonex i mały Fiat .
I pamięć mam dobrą i wcale nie krótką,
ale jak przypomnę ,to żal i smutno...