Samotność, gonitwa czy ucieczka
wyrywa, wypędza
z granicy ciszy
o ciut do rozpaczy
Każe iść w gwar
w obce uśmiechy
w więzi bez głębi
w namiastki, pozory
Zamyka w złote klatki
i kajdany
bez namiętności
bez akceptacji
Ile można z tej trwogi
pytać i dopowiedzieć sobie
marzyć i czekać
i na nic nie czekać
i nie chcieć już nic
ale chcieć , tak bardzo chcieć
Nie ten, nie ta, nie tak...
Niedokochanie
Samotni choć nie sami
goniąc za czymś
czy uciekając
wszyscy jesteśmy tacy sami