Rozmowa dwóch Istot
Rozmowa dwóch istot powtarzana co noc.
Tylko w jednej życie trwało, zaś w drugiej na zawszę ustało .
Bo Jedna bez drugiej istnieć nie chciała.
Ich gra słowna już dość długo trwała.
Ona zaś żywa zakończyć już chciała udrękę tych słów kiedyś przyjaciółki, teraz jedynie blokada swoja.
Gdy jedno otwiera serce tak drugie umiera.
Kłócące się od wieków uczucia walczą by przetrwać.
-Pamiętasz te dni, kiedy świat nie istniał, a ty w euforii miłości zatracona trwałaś?
-Pamiętam te uczucia wzbierające się we mnie jak, żar .
Potęgowane zawszę gdy była ze mną.
Cóż to tylko pragnienie serca tego co nie potrafi galop swój zatrzymać.
- Powiedz mi aby na pewno chcesz odebrać sobie ten bieg?
Czy nie piękne one są by wciąż podziwiać ich urok?
- Nie mogę zaprzeczyć piękna tych chwil Lecz wszystko powinno iść swoim torem życia tak jak jest nam dane.
- Dana jest ci ścieżka zachwytu i uwielbienia lubej swej.
-Posiada ma bezgraniczne uwielbienie oraz jest w posiadaniu części mej duszy tej najdelikatniejszej .
- Ślepiec dostrzeże twój głód jej z daleka ,gdyż jest wyczuwalny w geście twym.
Spójrz na siebie!
To cały twój pęd?
Gdzie on podział się?
- Cała ma przepustowość uczuć mych została w sercu mym ,a dziś puszczam wolno ją.
Niech żyje, niech kocha ,a ja dziękuję jej za nauczenie mnie miłości tej .
-Nie !
Jestem tobą, twymi uczuciami, twoimi wspomnieniami, które zakopujesz za dnia ,zaś w nocy uwalniasz.
Czy warto zamazywać to co uskrzydla cię?
-Przychodzi czas ,kiedy trzeba dorosnąć i stać się poważną osobą.
Uganianie się za iskrą radości zmęczyła mnie.
Dziś mym przyjacielem to blask.
Odejdź już, pozwól mi kochać jeszcze raz.
-To ty mnie trzymasz wciąż.
Każdej nocy rozmawiasz ze mną .
Przysiadasz i zaczynasz swój monolog goryczy i zranienia.
Jeśli chcesz zagłuszyć serce swe to nie zapraszaj mnie na słowną grę.
Niemym skinieniem głowy daję znak, że gra ta ma zakończenie swe.
I tak kończy się noc i przychodzi dzień ,a wraz dniem nowy promień.
Wspomnienie me zaciera się , a w miejsce te nadpływa nowa pieśń .
I tak tego wieczoru po raz ostatni rozmawiały istoty dwie.
Żadna z nich nie jest bardziej prawdziwa od drugiej.
Połączenie ich iskier ułożyło do snu głośny krzyk serca.
Od dnia dzisiejszego istnieje tylko już Ja.
Do momentu oczyszczenia i wybaczenia sobie.
Odpuszczenie i wypuszczenie w wir świata ukoił tło mienionych dni .