Pochwała głupot
Włos mi rzednie i siwieje
Lecz się dusza ciągle śmieje,
Bo we wnętrzu mojej czaszki
Gnieżdżą się figlarne ptaszki.
Chyba dobrze im tam zgoła
W sąsiedztwie mego fijoła?
Te ich psoty i świergoty
Pozorami są głupoty,
Gdyż mój rozum jeszcze krzepki
I mu nie brak piątej klepki.
Słowem, pewnie jeszcze w polu
Zgubny wpływ cholesterolu.
Zaś bez bądź fantazji szczypty
Tylko nura dać do krypty.
Osiemdziesiąt lat bez mała
I wciąż jestem świszczypała!
Bogumił Pijanowski