Daleka
Jesteś daleko
a tu mgły pną się załomami szyb
bezdomne liście oddają się podmuchom
ściąga się widzialna przestrzeń
na warcie odbite i sztuczne światła
Słony ciąg skarg i odmów
wsiąknął w niedomknięte blizny
centralny mięsień rozkurcza się
jedynie z przyczyn mechanicznych
Jesteś daleko
a tu ze strychu schodzą pamiątki
pierwszy demontaż muru
kilka minut w deszczu endorfin
cztery dłonie w świętym przymierzu
Słońce znowu podniesie łeb
a wraz z nim ocknie się konieczne
wspinanie się na ściance z zadań
z wyuczonym miłym układem twarzy
Jesteś daleko
i tam nieśpiesznie nucisz kołysankę
głosem zakochanej kobiety
rozdając pieszczoty cudzemu uchu
które czerwienieje także wewnątrz
Kilka ulic dalej
kwadrans w spokojnym tempie
jesteś bardzo daleko