Purytański król
Richard Henry Pratt
skryci tak że nie warto szukać.
Z krwi potomnych zdrowy trzon
- ludu mój kto ci zamknął usta?
Bladych twarzy zwarty krąg,
wydał sąd nad bizona ziemią.
Purytański krzyża król,
zabrał to co chroniła puszcza.
Naród dobry i ten zły;
w stepach wiatr z dumą nosił orła.
Każdy strumień, każdy zwierz,
rolę miał we wiekowych modłach.
Pierwszy strzał rysował ład,
w którym się wypaliła wolność.
Wymieszany nowy stan,
rozkwitł jak najbujniejsza łąka.