hmmm
Że nie ma czego się bać
Obawiać się cienia
Śmielej spoglądam na jutro
Odsłaniam żaluzje
Jeszcze przed wschodem słońca
Podałeś mi swoją dłoń
Gdy najniżej byłam swej egzystencji
Pełna bólu i roztargnienia
Pomogłeś stanąć na nogi
Nauczyłeś mnie chodzić
I patrzeć życiu w oczy
Pełne poplątanych tajemnic
Obserwuję różowe chmurki
Pływające po błękitnym niebie
Przez które czasami przelatują kaczki
Nie pamiętam kiedy ostatnio
Czułam się tak lekko
Tak błogo i dostatnio
Zdołałam zejść z huśtawki emocji
Na ugruntowane dziedzictwo
Naszego Szczęśliwickiego Aniołkowa
Klaudia Gasztold